W Dzień Zaduszny wspominamy te osoby, których już nie ma z nami. Ponad dwa lata temu żegnaliśmy Dominika z Bieżunia, ponad rok temu – Kacpra z Gorczyna. Obaj chłopcy odebrali sobie życie z powodu homofobicznego dręczenia i nękania. Dlatego też z oburzeniem przyjmujemy represje MEN-u i kuratoriów oświaty wobec szkół, które chcą zapobiec podobnym tragediom.

„Tęczowy piątek”, organizowany przez Kampanię Przeciw Homofobii co roku w ostatni piątek października, to piękna inicjatywa, której celem jest pokazanie, że każda osoba, niezależnie od orientacji seksualnej i tożsamości płciowej, powinna móc czuć się w szkole bezpiecznie i przyjaźnie[1].

Aż 30% przemocy fizycznej ma miejsce w szkole, aż 70% młodzieży LGBT doświadcza przemocy. KPH słusznie więc podejmuje się organizowania zajęć, na których omawiane są tematy związane z przeciwdziałaniem homofobii i promowaniem równości wszystkich osób uczących się. Musimy pamiętać, że statystycznie w każdej klasie jest co najmniej jedna osoba LGBTQIA+. To, jak młode lesbijki, geje, osoby biseksualne, transpłciowe, queer i interpłciowe czują się w szkole, zależy przede wszystkim od ich nauczycieli i nauczycielek, którzy swoją postawą i zachowaniem tworzą atmosferę zaufania i bezpieczeństwa.

Niestety, tak potrzebna akcja nie spotkała się z najlepszą oceną ze strony kuratorium oświaty. Wokół „Tęczowego piątku” rozpętała się medialna wrzawa, którą obserwujemy z ogromnym niepokojem. Zastanawiamy się, czemu tak potrzebne w szkołach wydarzenie wywołało tak natychmiastową i ostrą reakcję kuratorium oświaty, które w swojej odpowiedzi na tę inicjatywę ucieka się nawet do gróźb zwolnień dyscyplinarnych dyrektorów pozwalających na przeprowadzenie akcji. Czym akcja tak bardzo nie spodobała się Ministerstwu? Tym, że zapobiega hejtowi, przemocy i nękaniu?

Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska wyraźnie wątpi w sens zajęć, mówiąc: „Nie widzę możliwości, żeby jakikolwiek dyrektor bez wiedzy kuratora i rodziców – po sprawdzeniu przez ekspertów tego, co organizacje chcą dostarczać uczniom – zgodził się na to, żeby taka akcja mogła się w szkole odbyć”. Program akcji wyraźnie nie podobał się ministerstwu, ale na szczęście młodzież zareagowała z entuzjazmem. Przecież aż 211 szkół zgłosiło się do się do KPH, wypełniając obowiązkowy formularz znajdujący się na stronie akcji. Ten fakt ministerstwo jednak pomija, skupiając się na oświatowych przepisach, które według ministry Anny Zalewskiej mogły zostać złamane (które – tego już nie precyzuje). Dodaje jeszcze: “Naszym obowiązkiem jest wspierać rodziców w wychowywaniu dziecka. Nie możemy podejmować decyzji bez ich zgody”.

Przypominamy zatem: homoseksualizm nie jest kwestią wyboru, stylu życia, ideologii. To jedna z wielu możliwych orientacji; tymczasem szkoła ma za zadanie, w ramach działań wychowawczych, zapewnić osobom LGBTQIA+ bezpieczeństwo. Jeżeli MEN pozwala na wychowywanie dzieci w homofobii i nie robi nic, aby uchronić dzieci nieheteronormatywne, dopuszcza tym samym do tragedii takich jak ta Dominika i Kacpra. To tylko jeszcze mocniej uświadcza nas w przekonaniu, że „Tęczowy piątek” jest i wciąż będzie bardzo potrzebny.

 

Źródła:

[1] https://kph.org.pl/zorganizuj-teczowy-piatek-w-swojej-szkole/

[2] http://edukacja.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/584025,teczowy-piatek-lgbt-sasin-dworczyk-zalewska-homofobia.html

 

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *