Uwaga!

Jeżeli masz trudność z rejestracją,
możesz też zadać pytanie mailowo:

porady@ponton.org.pl


Witaj na Forum Grupy Ponton!

Tutaj możesz zadać anonimowo pytanie i otrzymać odpowiedź od naszych edukatorów i edukatorek.

Zanim skorzystasz z Forum, przeczytaj koniecznie poniższe punkty!

  1. Zanim zadasz pytanie, użyj lupki pod spodem. Jest spora szansa, że ktoś już wcześniej zadał na forum podobne pytanie i pojawiła się na nie odpowiedź!
  2. Jeżeli dotychczas nikt nie spytał o to, o co Ty chcesz spytać, znajdź odpowiednią kategorię i stwórz nowy temat.
  3. Z forum można korzystać, oczywiście, 24 godziny na dobę. Ale nie jesteśmy zawsze online – czasem trzeba na odpowiedź poczekać!
  4. Nie odpowiadaj na pytania innych osób – z naszego doświadczenia wynika, że może to powodować chaos i dezinformację!
Unikająca osobowość...
 
Notifications
Clear all

Unikająca osobowość?

1 Posty
2 Users
-1 Likes
1,031 Widok
0
Topic starter

Hej! Końcem listopada poznałem na jednej z aplikacji randkowych dziewczynę w moim wieku, singielkę. Na samym początku znajomości zastrzegła, że nie jest fanką pisania i faktycznie komunikacja online z nią była mocno utrudniona. Udało nam się umówić na "kawę online", bo odległość jaka nas dzieliła to około 300 km. Sama ją zaproponowała. Rozmawiało nam się świetnie, okazało się, że większość poglądów na życie mamy podobnych, podobne zainteresowania, ogólnie bardzo dobry vibe. Po drugiej takiej "kawie" dziewczyna zniknęła bez słowa. Po jakichś dwóch tygodniach napisałem do niej SMS, w treści którego powiedziałem, że szkoda, że kończy relację bez wyjaśnienia i że jeżeli nie jest zainteresowana to wystarczy powiedzieć. Na co ona wytłumaczyła, że miała trudny okres i że chętnie umówi się na kolejne wideorozmowy. Następne nasze spotkania online szły jeszcze lepiej, uznałem że zaproponuje jej spotkanie w "realu", na co ona przystała i podkreśliła, że bardzo się cieszy. Pojechałem do niej, podczas spotkania było bardzo miło, zakończyliśmy je pocałunkiem.

Jakis tydzień później umówiliśmy się na kolejne spotkanie, tym razem pośrodku dystansu, który nas dzieli. Podczas tego spotkania inicjowała kontakty fizyczne, przytulała się, spotkanie podsumowaliśmy również pocałunkiem, ale o wiele głębszym i dłuższym niż pierwsze. Po czym ona zniknęła na trzy dni, dopiero jak napisałem jej SMS czy coś się stało to wyjaśniła, że miała dużo pracy. Ustaliliśmy, że skoro nie lubi pisać to po prostu będziemy do siebie dzwonić. I faktycznie, przez trzy tygodnie kontakt był regularny, chociaż chwilami czułem, że pokazuje być może zbyt mocno, że bardzo zależy mi na tym kontakcie. Umówiliśmy się na następne spotkanie u niej 22 stycznia. Spędziliśmy ze sobą kilka godzin, całowaliśmy się, przywiozłem jej niespodziankę, na którą zareagowała bardzo pozytywnie. Generalnie spotkanie marzeń, mnóstwo czułości, szczere rozmowy, powiedziała mi, że widzi w tej relacji przyszłość itd. Podczas tego spotkania umówiliśmy się już na kolejne, mieliśmy jechać na wycieczkę a po drodze miała przyjechać do mnie.

Po zakończonym spotkaniu nie odzywała się tydzien, ja też nie naciskałem na kontakt, dopiero w piątek po spotkaniu, gdy minęło 5 dni zapytałem czy wszystko jest w porządku. Na co ona po jednym dniu odpisała, że chce porozmawiać. Dzien później udało nam się zdzwonić, powiedziała, że nie może się bardziej zaangażować w te relację, że próbowała ale nie poczuje nic więcej i nie będzie się w stanie zaangażować tak jak ja. Zapytałem, czy przypadkiem nie ma unikajacego typu osobowości, a ona na to że oczywiście. Powiedziała, że zamyka ten rozdział i że takie jest jej ostateczne zdanie. Zaproponowałem, że możemy dać sobie jakiś bliżej nieokreślony czas na przemyślenie i ostudzenie emocji, ale ona odmówiła. Powiedziała też, że miała dużo relacji, w których druga strona została "sfriendzonowana", ale nikogo nie dopuściła na taki pułap fizyczności jak w naszym przypadku.

Od ostatniego telefonu nie kontaktowaliśmy się, uszanowałem te decyzję, chociaż jest mi trudno.

Nadmienie, że jest to kobieta bardzo delikatna, wręcz specyficzna. Powiedziała mi, że czuje się w moim towarzystwie bardzo komfortowo i bezpiecznie. Że cieszy się z tej znajomości i uznaje ją jako potrzebna dla siebie. Widząc, że ma potrzebę dużej przestrzeni starałem się dać jej jej na tyle, żeby jej nie odstraszyc, chociaz ciągle bałem się, że coś pójdzie nie tak. Nie napastowałem jej smsami, nie nękałem telefonami, nie byłem nachalny.

Dziewczyna ta uczęszcza na terapię od dwóch lat i rozmawiała o mnie ze swoją terapeutką. Dwa związki były nieudane, w pierwszym partner dopuszczał się na niej przemocy seksualnej a w drugim obarczał ją winą za swoje problemy psychiczne.

Jestem facetem, który w życiu spotykał się z naprawdę wieloma kobietami, relacje zazwyczaj kończyłem ja, bo druga strona okazywała się jednak nie być "tą jedyną". Gdy pojawiła się teoretycznie "ta jedyna", to jednak coś nie zagrało. Nie narzekam na brak zainteresowania płci przeciwnej. To bardziej siebie bym określił jako unikający typ przywiązania. W tej relacji jednak pokazałem swoje totalnie najlepsze strony, umiałem słuchać i starałem się wczuć w nią jak najlepiej. A niestety, nie we wszystkich dotychczasowych relacjach tak bylo. Czy ja coś zepsułem? Czy to raczej kwestia tego, że u niej się włączyły jakieś blokady? Czy mogę liczyć, że coś tutaj się jeszcze zmieni? Czy zrobić coś, czy nie robić już nic? Oczywiście nie zamierzam czekać na cud i zatrzymywać się, rozdzierać szat i płakać. Mimo, że ta znajomość nie była jakoś specjalnie długa, to bardzo kopnęło mnie jej zakończenie, bo nie wiem czy w życiu spotkałem kobietę o takim zestawieniu cech, które mi imponują i są dla mnie pociągające, jak ona.

Dziekuje za odpowiedź z góry.

1 Answer
-1

Cześć,

Z tego jak opisałeś Waszą relację nie wynika, żebyś zrobił coś złego. Dziewczyna podjęła taką decyzję w oparciu o swoje odczucia i potrzeby. Ma do tego prawo i cieszę się, że to uszanowałeś. Coś sprawiło, że zachowała się w taki a nie inny sposób i tak naprawdę tylko ona jedna wie, co sprawiło, że podjęła taką decyzję. Nie jesteśmy w stanie tego ocenić. 

Zawsze jest szansa, że po jakimś czasie osoba może zmienić zdanie. Nigdy nic nie wiadomo i zawsze można mieć nadzieje, ale nie można być tego pewnym. 

Do Twojej decyzji należy, czy chcesz jej dać jeszcze jakiś sygnał, że gdyby zmieniła zdanie to może się z Tobą w każdym momencie skontaktować. Sam musisz wiedzieć czego chcesz i czy chcesz ewentualnie na nią czekać. 

Share: