Historia tego lata zaczyna się wczesną wiosną, kiedy w małym francuskim miasteczku nastoletnie hormony buzują jak szalone. Grupa licealistów i licealistek odkrywa swoją seksualność, zachłystuje się wolnością i z nieopisaną radością kpi ze staromodnej obyczajowości. Nastolatkowie odnajdują ogromną radość w swobodnych stosunkach seksualnych, całonocnych imprezach i coraz to nowszych narkotykach. U dorosłego, polskiego widza film może wywołać oburzenie i zgorszenie. Czy słusznie? Czy możemy powiedzieć, że historia orgii zwanej Bang Gangiem jest wyssana z palca i nigdy nie mogłaby zdarzyć się w Polsce?

Po pierwsze – co jest w życiu ważne

Analizę bohaterów filmu zaczęłam od prześledzenia ich motywacji. Na czym im zależało? Co ich tak naprawdę kręciło? Odnoszę wrażenie, że tak naprawdę to… nic. Dziewczyny w wolnym czasie głównie zabijały nudę. Chłopcy spędzali całe dnie w wielkim, pustym domu należącym do nieobecnej matki Alexa, paląc marihuanę i tępo gapiąc się w telewizor. Jedynym chlubnym wyjątkiem jest George, który interesuje się muzyką elektroniczną i – o ironio! – w związku z tym przedstawiony jest jako odludek i dziwak.

Nauki pedagogiczne już dawno zauważyły, że fakt posiadania hobby i pasji jest jednym z najważniejszych czynników chroniących młodzież przed patologiami. Obawiam się, że malowanie paznokci ani pisanie sms-ów raczej do hobby zaliczyć się nie da.

Po drugie – gdzie byli rodzice

Realistyczne przedstawienie relacji młodzieży z rodzicami jest jedną z rzeczy, która podobała mi się w tym filmie najbardziej. Za każdym razem, kiedy na ekranie pojawiała się czyjaś mama albo tata i słyszałam kolejny zdawkowy i oczywisty dialog, kiwałam głową ze zrozumieniem. Z perspektywy młodej osoby dorosłej, która pracuje z młodzieżą, wiem, że w wielu domach dokładnie tak to wygląda. Rodzicom wydaje się, że trzymają rękę na pulsie, bo codziennie pytają, co w szkole. Myślą, że znają swoje dorastające dzieci, bo mają kontrolę nad tym, gdzie przebywają po lekcjach. Ułudę tego poczucia widać tu jak na dłoni. Nastolatki wcale nie musiały błagać rodziców o zgody na nocne wyjścia. Większość imprez z alkoholem i grupowym seksem odbywała się popołudniami! Wydaje mi się, że żaden z przedstawionych w filmie rodziców nie znał tak naprawdę swojego dziecka, nie wiedział, jakim człowiekiem ono jest. Fantastycznie pokazuje to jedna z końcowych scen, gdzie Alex i jego mama… milczą. Widz już wie, do czego jest on zdolny, jak zachowuje się w stosunku do ludzi, których uważa za przyjaciół i jak spędza wolny czas. A jego mama… uśmiecha się porozumiewawczo i nadal nie wie o nim tak naprawdę nic.

Po trzecie – skąd biorą się dzieci

Gdybym chciała postraszyć kogoś apokaliptyczną wizją tego, jak wygląda świat bez edukacji seksualnej, bez kozery pokazałabym mu ten film. To opowieść o dzieciach, którym urosły piersi i włosy pod pachami. Dzieciach, które naoglądały się pornografii i którym nikt nie powiedział „nie próbujcie tego w domu”. Edukacja seksualna to nie tylko wiedza o tym, jak nie zajść w ciążę i nie zakazić się infekcjami przenoszonymi drogą płciową (choć – o zgrozo! – chyba i tego tu zabrakło), ale też porządny trening introspekcji i wglądu we własne emocje i potrzeby. Odniosłam wrażenie, że bohaterowie filmu uprawiali seks, żeby pokazać komuś, że go lubią albo żeby nie zostać odtrąconym z grupy. Dobrze przeprowadzony kurs WDŻ powinien uświadomić nastolatkom, że oba te powody są raczej kiepską motywacją do podjęcia aktywności seksualnej.

Po czwarte – każde lato się kiedyś kończy

Zakończenie całej historii wydawać może się zbyt optymistyczne i naiwne. Ale z drugiej strony – czy słyszał ktoś o lecie, które się źle skończyło? Mnie osobiście było równie głupio patrzeć na nieodpowiedzialne wybryki niedojrzałych emocjonalnie nastolatków, jak i na to, jak zgrabnie zostało wszystko zamiecione później pod dywan. Marzę o tym, żeby żyć w tak przyjaznym świecie, w jakim funkcjonują bohaterowie tej opowieści. W świecie, gdzie da się usunąć kompromitujący filmik z Internetu (dla porównania polecam kanadyjski reportaż „Bez wyjścia. Historia Rehtaeh Parsons” ), gdzie o aborcji opowiada się jak o niezdanym sprawdzianie z matematyki, a będąc wyrzuconym z domu zawsze można po prostu przeprowadzić się do Berlina.

Niestety, nasza rzeczywistość nie wygląda tak kolorowo. Do Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton zgłaszają się młodzi ludzie z różnymi problemami, które można by wpisać na listę hipotetycznych konsekwencji Bang Gangu – niechciane ciąże, infekcje przenoszone drogą płciową, rozczarowanie przedwczesną aktywnością seksualną, obniżony nastrój, konflikty interpersonalne. Bardzo często pomoc dla tej młodzieży nie powinna polegać na naklejaniu plastrów na świeże rany, a na skutecznej edukacji i prewencji, aby osoby rozpoczynające współżycie seksualne robiły to z pełną świadomością i wiedzą, dlaczego i po co to robią. Ponton od dziesięciu lat na telefonie zaufania stara się wspierać nastolatki i nastolatków w tym burzliwym okresie dorastania. Przez cały rok mogą do nas dzwonić zarówno młodzi ludzie jak i ich rodzice i opiekunowie. Dyżurujemy w każdy piątek od 16 do 20 pod numerem 22 635 93 92.

Reżyseria: Eva Husson
Wydawnictwo: M2 Films
Rok: 2015

Autorka: Ada Kamińska

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *