Manifa jest swego rodzaju feministycznym świętem. W tym roku odbyła się już po raz czwarty – jak zawsze 8 marca w Warszawie. Jest to manifestacja organizowana przez nieformalną grupę Porozumienie Kobiet 8 Marca przy współudziale innych organizacji, a uczestniczą w niej wszyscy ci, którzy solidaryzują się z ideą równego statusu płci. Z roku na rok jest nas coraz więcej – pierwsza Manifa liczyła około dwustu uczestniczek i uczestników, obecnie było nas już ponad tysiąc! W tym roku po raz pierwszy wzięła w niej udział nasza grupa czyli PONTON.

Demonstracja odbyła się pod hasłem “Nasze ciała, nasze życie, nasze prawa”. W tym roku środowiska feministyczne (i nie tylko) wyraziły swój sprzeciw wobec wszelkich przejawów dyskryminacji kobiet, a szczególnie wobec seksizmu w życiu publicznym, reklam poniżających kobiety oraz wobec “handlowania” prawami reprodukcyjnymi. Wyraźnym przykładem tego procederu było dołączenie przez rząd do traktatu akcesyjnego gwarancji o niezmienności prawa aborcyjnego w Polsce.

Protestowaliśmy również przeciwko wojnie, ponieważ w publicznej dyskusji zapomina się o tym, że jej ofiarami są przede wszystkim niewinne kobiety i dzieci.

W samo południe pod pomnikiem Kopernika zebrał się tłum dzierżący kolorowe transparenty. Pomimo powagi sprawy panował radosny nastrój, czego wyrazem były dowcipne hasła na transparentach: “Feminizm – jestem tego warta”, “Patriarchat zdycha – niech żyje Manifa”, “Wiosna wygląda najlepiej w świetle płonącej ustawy antyaborcyjnej”, “Pro-life is brutal”. Na początku odczytana została “Manifesta” autorstwa prof. Jolanty Brach-Czainy, Kingi Dunin i dr Agnieszki Graff. Pod tekstem “Manifesty” podpisało się wiele działaczek organizacji kobiecych, artyści, politycy i profesorowie. Autorki zachęcały do składania podpisów również uczestników i uczestniczki Manify. Minister Izabela Jaruga-Nowacka, Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, wygłosoła niezwykle serdeczne przmówienie do zgromadzonego tłumu. Manifę swoją obecnością zaszczycił również minister Marek Balicki. Swoistym sygnałem do wymarszu stał się happening Radykalnych Cheerleaderek. Wyruszyliśmy przy akompaniamencie gorących bębnów grupy Samba.

Kolejny postój Manify miał się odbyć pod pomnikiem Prymasa Wyszyńskiego, niestety uniemożliwiły go bojówki skrajnie prawicowej Młodzieży Wszechpolskiej. Usłyszałyśmy kilka typowych, przesiąkniętych nienawiścią haseł o Unii Europejskiej, zboczeńcach, wysłaniu nas do obozów pracy, katolickiej Polsce itd. W naszą stronę poleciały też grudy śniegu. Zatrzymaliśmy się wiec naprzeciwko Pałacu Namiestnikowskiego, co bardzo nie spodobało się towarzyszącej nam policji. Nasza manifestacja nie stanowiła jednak żadnego zagrożenia dla tzw. bezpieczeństwa publicznego, wiec pozwolono nam chwilkę postać.

Ostatni etap marszu zakończył się na Placu Zamkowym, gdzie pod kolumną Zygmunta do zgromadzonych przemówienie wygłosiła Wanda Nowicka – przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Następnie rozpoczęła się część artystyczna – happeningi teatralnej grupy Gender, grupy Emancypunx oraz występ feministycznej grupy hip-hopowej Duldung.

Niestety, reakcje na Manifę nie zawsze są takie, jakbyśmy chciały. Zapomina się o tym, ze 8 marca, święto do tej pory uznawane za komunistyczny relikt, to międzynarodowy dzień walki o prawa człowieka. Polskie media niestety zbagatelizowały ten aspekt sprawy i tylko niektóre zwróciły uwagę w tym dniu na łamanie praw kobiet w naszym kraju. Dla większości informacja o manifestacji stała się typowym “michałkiem”, czyli newsem o wydźwięku raczej rozrywkowym i kolejnym pretekstem do wspomnienia, że “karykaturalny sposób, w jaki feministki ujmują problemy kobiet raczej je ośmiesza”. To przykre, ze nasze intencje zwrócenia uwagi na realny problem zostały tak zdeformowane przez instytucje, które z definicji powinny służyć społeczeństwu.

Olga Kamińska

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *